Zapowiedzi - maj 2018
Planowałam
napisać ten post jeszcze zanim maj zapuka do naszych drzwi, ale jak
widać czas nie sługa. ;) Doba ma tylko 24h, a ostatnie dni są dla
mnie bardzo intensywne. Nadszedł jednak moment, że moja głowa mówi
stanowcze „Dość!” i potrzebuje odprężenia. Tak więc jestem z
zapowiedziami wydawniczymi na maj, które mnie zainteresowały i
zapraszam to przeczytania, bo może i Was zainteresują. :)
~
* ~
„Przesilenie”
~ Katarzyna Berenika Miszczuk
premiera:
09.05.
wydawnictwo
W.A.B.
„Najbardziej
wyczekiwana książka tej wiosny - „Przesilenie”, czyli ostatnia
część bestsellerowego cyklu „Kwiat paproci” Katarzyny Bereniki
Miszczuk. Autorka
„Szeptuchy” po raz ostatni zabierze czytelników do magicznego
świata słowiańskich bóstw i pradawnych obrzędów, gdzie właśnie
rozpoczynają się święta Dziadów i Szczodrych Godów. Nadszedł
czas, aby dotrzymać obietnicy danej bogowi ognia, Swarożycowi. Czy
Gosia sprosta zadaniu? Tym bardziej, że nie wiadomo, jak zachowa się
Mieszko, jej wielka miłość: pomoże w spełnieniu przysięgi czy…
wręcz przeciwnie.”
Bardzo
czekam na tę książkę. Tak bardzo, że zazwyczaj mi się to nie
zdarza. ;) Jestem
w trakcie czytania „Żercy”, zaś
poprzednie części oceniłam na 8/10. Naprawdę pokochałam tę
serię, choć do „Szeptuchy” podchodziłam z duużą rezerwą.
Nie jestem – albo raczej nie byłam ;) - fanką fantasy, jednak
połączenie współczesności z mitologią słowiańską, którą
jestem szczerze zafascynowana, okazało się strzałem w dziesiątkę!
Mam nadzieję, że „Przesilenie” będzie co najmniej tak samo
dobre, jak 3 poprzednie części cyklu!
PS-Czy tylko mnie ta okładka tak strrrasznie się nie podoba? :x
„Ja
chyba zwariuję!” ~ Agata Przybyłek
premiera: 09.05.
wydawnictwo
Czwarta Strona
„Miłość
można znaleźć wszędzie, nawet… w szpitalu psychiatrycznym! Nina
ma dwójkę dzieci i byłego męża. Tak jak żywioł powietrza, jest
silna i niezależna, jednak nie ze wszystkim zawsze daje sobie sama
radę. Zresztą kto by dawał, gdy w pracy atakuje cię szalony
pacjent, twój były jest wiecznym nastolatkiem, mamusia znajduje ci
nowego męża na portalu randkowym, a ty w dodatku potrącasz autem
nauczycielkę swojego dziecka? Na szczęście Nina może liczyć na
wsparcie rodziny oraz przystojnego kolegi z pracy, psychiatry Jacka.
Na nieszczęście obydwoje mają ten sam problem – nadopiekuńcze
rodzicielki. Podczas gdy mama Niny cieszy się, że córka wreszcie
się zakochała, mama Jacka nie jest zachwycona faktem, że syn z
kimś się umawia. Tylko jak tu sabotować związek swojej dorosłej
pociechy? „Ja
chyba zwariuję!” to romantyczna i zarazem pełna zwrotów akcji
opowieść o codzienności, która daje nam nadzieję na wszystko, co
najlepsze.”
Nigdy
nie byłam wielką fanką romansów, ale ostatnio ciągnie mnie do spokojniejszych książek. Mam tak ciężki rok, że takie
lekkie pozycje
podszyte komedią są jak znalazł! Poza tym temat nadopiekuńczej
rodzicielki, cóż… powiedzmy, że jest mi jako-tako znany i
chętnie się z tego pośmieję.
;P
„Drapieżny
ród piastów” ~ Sławomir Leśniewski
premiera: 23.05.
wydawnictwo
Literackie
„Pobożni
władcy czy żądni krwi zbrodniarze? Łagodne
białogłowy czy podstępne uwodzicielki? Do
niedawna wydawało się, że o pierwszych władcach Polski wiadomo
wszystko. Tymczasem najnowsze odkrycia naukowe pokazują, że im
więcej o Piastach wiemy, tym więcej pojawia się nowych pytań i
tajemnic do odkrycia. Z fenomenem rodu Piastów w swej najnowszej
książce postanowił zmierzyć się popularyzator historii Sławomir
Leśniewski. Bolesławowie Chrobry, Szczodry i Krzywousty. Obok nich
postaci, których historycy niesłusznie spychają na drugi plan,
takie jak siostra Mieszka I Adelajda albo Bolesław Rogatka. Łączy
ich jedno – na tle innych dynastii wyróżniali się nietuzinkową
osobowością oraz inteligencją połączoną częstokroć z
geniuszem politycznym. Jednocześnie byli też znani z okrucieństwa,
porywczości i bezwzględności w sprawowaniu rządów. Bezlitośnie
i bez skrupułów rozprawiali się ze swoimi przeciwnikami, nawet z
najbliższymi krewnymi. Konflikt księcia Bolesława z biskupem
Stanisławem, rzeź w Gąsawie i bunt wójta Alberta za czasów
Łokietka w książce Leśniewskiego nabierają nowego wymiaru.
Czytelnik śledzi opisywane wydarzenia tak, jakby oglądał
wciągający i oddający historyczne realia serial. „Drapieżny
ród Piastów” to nie tylko porcja rzetelnej historycznej wiedzy,
ale przede wszystkim pasjonująca opowieść o polskich władcach, o
ich namiętnościach i słabościach.”
To
nie jest mój gatunek, zdecydowanie. I to nie jest książka, którą
koniecznie chcę mieć w swojej biblioteczce. Mimo to, chętnie ją
przeczytam, z dwóch powodów: 1. o ile z historią nigdy nie byłam
za pan brat, o tyle czasy piastowskie jeszcze lubiłam. A po 2.,
naprawdę jestem zafascynowana słowianizmem. „Kwiat paproci”
nieźle rozbudził moją wyobraźnię. Z dużą chęcią dowiem się
czegoś nowego o pierwszych władcach Polski.
„Gorączka”
~ Mary Beth Kane
premiera:
23.05.
wydawnictwo
literackie
„Oparta
na faktach niepokojąca opowieść o Mary Mallon, której historia
paraliżowała opinię publiczną w Stanach Zjednoczonych początku
XX wieku. Media nazywały ją „najbardziej niebezpieczną kobietą
w Ameryce”. Jaka była naprawdę? Piętnastoletnia Irlandka
przybija do brzegów ziemi obiecanej. Przykładna katoliczka,
dziewczyna z ambicjami, pracowita, odważna. Marzy o tym, by zostać
kucharką. Nowy Jork spełnia jej oczekiwania. Mary jest zaufaną
gospodynią w kolejnych nowojorskich domach. Dostaje dobre
referencje, a jej lody brzoskwiniowe uchodzą za przysmak. Poznaje
Alfreda. Zakochuje się. Jest szczęśliwa… Niczym mroczny żniwiarz
podąża jednak za nią tyfus, kładąc się cieniem na jej życiu i
karierze. W każdym domu, w którym gotuje, dochodzi do zarażeń
gorączką tyfusową. Inspektor sanitarny, dr Soper, dopatruje się w
tym nieszczęśliwym zrządzeniu losu pewnego schematu. Uważa, że
Mary jest rzadkim przypadkiem nosiciela choroby. Kobieta zostaje
aresztowana i przymusowo izolowana na Wyspie North Brother na East
River. Jej przypadek jest szeroko dyskutowany i uznany za ważne
odkrycie medyczne. Jedni uważają ją za ofiarę, inni za
morderczynię. Gorączka to fascynująca i niejednoznaczna powieść,
której równorzędnymi bohaterami są Nowy Jork początku XX wieku i
ówczesny rozkwit medycyny. Mary Beth Keane rozprawia się z legendą,
która narosła wokół Tyfusowej Mary. Oddaje jej głos i pozwala
dostrzec w niej pełną pasji kobietę, która jest zmuszona
nieustannie walczyć o prawo do normalnego życia. Doskonała,
trzymająca w napięciu lektura!”
Uwielbiam
książki o dwudziestowiecznej Anglii, a o Stanach z tego czasu
równie chętnie czytam. Choć do tej pory nie miałam ku temu wielu
okazji. Tym chętniej jednak szukam takiej tematyki w chwili obecnej.
Tę pozycję pierwszy raz zobaczyłam na instagramowym profilu
Małgorzaty Tinc (@ladymargot.pl – jeśli nie znacie, koniecznie
wpadajcie! ♥) i od razu przepadłam. Wydaje mi się, że to będzie
naprawdę powalająca lektura!
„Malarka
ptaków” ~ Melissa Ashley
premiera:
23.05.
wydawnictwo
Czarna Owca
„Londyn,
lata 20. XIX wieku. Młoda guwernantka zakochuje się w wymagającym
i ambitnym geniuszu. Przy nim dojrzewa jako kobieta i artystka.
Wyprzedza swoje czasy, łącząc wymogi życia artystycznego z rolami
żony, kochanki, pomocnicy i matki. Doświadcza wszystkiego, co dla
kobiet jej epoki stanowiło chleb powszedni – ciąże jedna po
drugiej, poronienia, umierające dzieci, a jednocześnie na przekór
konwenansom bierze udział w pionierskiej wyprawie do Australii. W
złotych czasach odkryć przyrodniczych jej talent tchnął życie w
ilustracje setek egzotycznych nowych gatunków ptaków, w tym
sławnych zięb z Galapagos. „Malarka
ptaków” oddaje wreszcie głos pasjonującej postaci będącej kimś
znacznie więcej niż tylko kobietą stojącą w cieniu mężczyzny.
Elizabeth Gould wreszcie staje w centrum uwagi, na należnym jej
miejscu.”
I
kolejna historyczna obyczajówka osadzona w 20. wiecznej Anglii. W
dodatku zapowiada się silna, kobieca osobowość, a takich ostatnio
mi brak. Czy trzeba dodawać coś więcej? ;)
„Maszkaron”
~ Patrycja Pustkowiak
premiera:
23.05.
wydawnictwo
Znak
„Marianna
jest brzydka. Brzydotą, która nie wywołuje współczucia –
wyłącznie zdumienie i odrazę. Gdy miała pięć lat i jej dmuchane
kółeczko zaczęło niebezpiecznie oddalać się od brzegu jeziora,
czuła, że rodzice odetchnęli z nadzieją i ulgą. Przez kolejnych
trzydzieści lat bardzo stara się zasłużyć na akceptację i nadać
swojemu życiu sens, mimo że jest tak nieudana. Na próżno. Teraz
czuje już tylko gniew. Jak daleko może posunąć się człowiek,
któremu przestało na czymkolwiek zależeć? Długo wyczekiwana nowa
powieść Patrycji Pustkowiak, autorki nominowanych do Nagrody
Literackiej Nike „Nocnych zwierząt”. W literaturze polskiej od
dawna nie było tak gniewnej i zabawnej krytyki społeczeństwa,
buntu przeciw elitom i wszelkim ideologiom. To gwóźdź wbity w
dobre samopoczucie tych, którzy nauczyli się lepiej udawać.”
Opis
mocno mnie zaintrygował! Myślę, że ta pozycja może być mocna,
mimo że jest zakwalifikowana jako obyczajówka. Po opisie wydaje mi
się, że szykuje się ciężka lektura – ale takie przecież
lubimy równie mocno, co te przyjemne i przewidywalne. ♥
„Toń”
~ Marta Kisiel
premiera:
23.05.
wydawnictwo
Uroboros
„To opowieść o tym, jak łatwo zniszczyć relacje międzyludzkie i
jak trudno je odbudować, i najmocniejszych więziach, które rodzą
się nie z podobieństw, lecz z różnic. Oraz o tym, że czasami
trzeba odbyć podróż w czasie, aby się przekonać, kto przedkłada
złoto i dzieła sztuki nad przyjaźń i lojalność. Kiedy Dżusi
Stern decyduje się oddać przysługę ciotce, jeszcze nie wie, że
uruchomi lawinę wydarzeń, których nie da się już cofnąć.
Trzpiotowata dziewczyna, jej poukładana siostra oraz kąśliwa
ciotka nieoczekiwanie wplątują się w morderstwo — a to dopiero
początek niebezpieczeństw, jakie na nie czyhają. Przesiąknięta
krwią i chciwością historia Wrocławia i Dolnego Śląska,
rodzinne tajemnice i groza nie z tego świata. Bo dobra powieść
zaczyna się od morderstwa, a później napięcie tylko rośnie.”
O
tej pozycji grzmi chyba cały bookstagram. Książka z działu, który
nadal dopiero poznaję – fantastyki. Z jednej strony opis mnie
zaciekawia, wręcz intryguje, z drugiej… czuję pewien niepokój.
Obawę, że po kilku pierwszych stronach odłożę tę książkę z
grymasem na twarzy i nigdy więcej po nią nie sięgnę. Po
samej zapowiedzi wiem, że okropnie będzie drażniło mnie imię
„Dżusi”… Ale
bardzo chętnie przekonam się, jakie odczucia zostawi we mnie ta
lektura. Kto wie, może pozytywnie się zaskoczę? W końcu takie
zaskoczenia są dla czytelnika najprzyjemniejsze. ;)
~
* ~
Czekacie
na którąś z tych książek? A może zafascynował Was tytuł,
którego tutaj nie ujęłam i uważacie to za straszne zaniedbanie?
;p Dajcie mi koniecznie znać!
Buziaki!
Komentarze
Prześlij komentarz